Czasem chciałabym móc zatrzymać czas. Zamrozić te momenty, kiedy czuję przy sobie Twoje ciepło, Twój ciężar w moich ramionach, Twój zapach, spokojny oddech, malutką rączkę w moich włosach.
To tak szybko mija.
Dziś mijają dwa lata, od kiedy jesteś.
Dwa piękne, szczęśliwe lata. Tak szybko się siebie nauczyliśmy. Chociaż...czy na pewno? Przecież my znaliśmy się od dawna. Ty byłeś gdzieś w czasoprzestrzeni, ja od zawsze gotowa na podarowanie Ci życia.
Byliśmy jednym. Ty mną, ja Tobą. Od początku i do dziś.
Najlepiej nam było, gdy byliśmy blisko. Ty czułeś się bezpiecznie, ja brałam od Ciebie spokój. To była najlepsza terapia, minęły wszystkie stare napięcia i stresy. Byłeś i jesteś moją bezpieczną przystanią. A ja Twoim ukojeniem.
I choć Twoja orbita coraz bardziej oddala się od planety zwanej Matka, Ty zawsze będziesz moim Wszechświatem.
Żyj szczęśliwie mój Rudziku, mój cudzie. Nie dorastaj za szybko. Daj się nacieszyć tymi chwilami, które już teraz stają się ulotne. Niech iskierki w Twoich oczach, takich samych jak moje, nie zgasną nigdy. Dawaj radość, dawaj szczęście. Ja dam Ci miłość.
Bo wszystko, czego kiedykolwiek pragnęłam, jest tu, w moich ramionach.
Kocham Cię niewyobrażalnie.
Mama.
To juz dwa lata.. Ale ten czas leci. Piekny i jakze prawdziwy post.. Szczesliwego dziecinstwa Rudziku :-*
Odpowiedz Usuń